środa, 10 lipca 2013

Pocałunek

Dzierżąc w dłoni ołówek i z brzmiącym w uszach audiobookiem nabazgrałam to cacko :) Dałam sobie chwilowey odpust ze zleceniami... już mnie przytłaczają i musiałam wreszcze zrobić coś dla siebie :) Z efektu jestem jak najbardziej zadowolona... ;> Hmm... A Wy? :D

Format: może nawet połowa A4

Przybory: ołówki grafitowe (F, 3H, HB, 2B, 5B, 8B), gumka chlebowa, gumka w ołówku, biały żelopis

Czas: ok 20h


3 komentarze:

  1. Wreszcie się zebrałam do komentowania ;) Niechlubnie przyznam, że odwiedzam twój blog od jakiegoś czasu, a z jakichś nieokreślonych przyczyn nigdy nie napisałam komentarza. Może brak weny komentarzotórczej...? No, wracając jednak do sedna sprawy. Postanowiłam nadrobić zaległości, więc wszystko upchnę w jednym komentarzu, zamiast po kawałku pod starszymi postami. Generalnie, rzeczą, która przyciąga mnie do oglądania twoich prac, jest fakt, że mają taki swój charakter. Może nie są idealne, ale zdecydowanie 'to coś' siedzi w nich głęboko i na trwałe. Kiedyś rzuciło mi się w oczy, że naprawdę świetnie ci wychodzą usta i oczy - czyli te elementy szczegółowe, nad którymi trzeba trochę przesiedzieć. Zresztą nawet na rysunku wyżej to widać, usta mają piękne. Za to z drugiej strony, w niektórych miejscach rysowana przez ciebie skóra traci gładkość, przez nieco zbyt widoczne krechy. Sama mam podobny problem (bo również rysuję), uwielbiam babranie się w szczegółach, ale kiedy przychodzi do cieniowania dużych powierzchni, to przegrywam z kretesem.
    Poza tym, bardzo, ale to bardzo, podobają mi się toje rysunki butelek (ta od Coli to istne cudo) i moździerza. Czekam też na obiecanego Chaplina, prace w tak dużym formacie zawsze budzą u mnie niekłamany respekt ;).
    Na koniec właściwie mam ochotę się o coś spytać. Jak się sprawuje gumka w ołówku? Do niewątpliwej jej zalety należy to, że można wymazać nawet drobne kropki, ale chciałabym wiedzieć, czy rzeczona gumka maże dobrze?
    A, zaraz, zaraz, jeszcze nie koniec! Zapomniałabym o najważniejszym... Niech żyje kawa! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję wreszcie za odpowiedź :)
      Duże powierzchnie - ojj tak, to chyba moja największa zmora zaraz po włosach...
      Chaplina niedługo wrzucę, zupełnie o nim zapomniałam :) Dobrze w takim razie, że się upominasz,
      Co do gumki w ołówku, to spodziewałam się czegoś lepszego, bardzo ciężko się nią marze, nie jest w takim stopniu preceyzyjna jak oczekiwałam... proste linie, owszem wymaże, ale jeżeli chodzi o drobne punkciki, to kiepsko... użeywam wtedy raczej białego żelopisu.

      Kawa <3 :)) forever.

      Usuń
  2. No no nieźle :D

    OdpowiedzUsuń